Instagram

Translate

środa, 22 stycznia 2014

Jak poderwac Policjantke i pozbyc sie kanarów.

Co by tu tym razem napisac , lata nie te same to i weny jak dawniej tez brakuje.
Na szczescie GLUPIE SZCZESCIE nie opuscilo  z wiekiem .
Wczoraj dało o sobie przypomniec w Paryskim metrze . Niestety tygodniowe bilety w paryzu trwaja zawsze od poniedziałku do niedzieli , czyli jak ktos jest glupi to bilet moze w sobote za 20€ kupic a w poniedzialek i tak musi kupic nowy ... Idiotyzm , no ale co poradzic ...
W kazdym razie wczoraj z Wojtkiem postanowilismy odwiedzic agencje , dowiedziec sie wszystkiego co i jak , kiedy wylatujemy itp. Postanowilismy pojechac metrem , ale nie mialem zamiaru bulic za bilet by przejechac 3 stacje . Wiec przeskoczylem przez bramke szczesliwi z Wojtkiem idziemy w kierunku platformy , i za zakretem czekala na nas niespodzianka, dokladnie to niespodzianka dla mnie w postaci 15 kanarów :( z doswiadczenia wiem ze nie mozna sie juz cofnac bo jest tam tez wielu kanarow po cywilu ktorzy tylko lapia tych ktorzy proboja sie cofnac przed kontrola bilecikow ... No myśle sobie ... Liiiipaaa ... Podchodze wiec ,dalem swoja karte metra ktora kupilem w tym sezonie i nie mialem czasu podpisac ani przykleic zdjecia .... I to wlasnie uratowalo mi dupkę ... Gdy kanar przylozyl bilet do komputerka w tym samym czasie zobatczyl że nie mam zdjecia i podpisu , odarzu wyskoczyl z ryjem , ze to zle ze tak nie mozna itp , ale ja mu grzecznie wkrecilem ze ja tu tylko na 3 dni i dlatego nie uzupelnilem karty , a pan ku mojemu zdziwieniu zszedl z tonu i powiedzial ze w takim razie spoczko i moge spadac :) zapominajac przy tym sprawdzic ze moj bilet nie dziala hahahaha co za łeb :)

To juz drogi moj przypal z kanarami w Paryzu , pierwszy raz mialem w zeszlym sezonie , dokladnie po meczu Polski z Ruskimi na Euro 2012 ( albo to jakis inny mecz .... Hmmmm chyba niee ...) mniejsza...
Wiec podczas mojego pobytu w paryzu trwało Euro wiec polaczki Cwaniaczki musieli umowic sie na browara i pizze . Zaprosilem wiec Madzie Wojciecha i Claudie do mnie pogladalismy mecz ktory skonczyl sie po 11 pm , wiec postanowilem poudawac jeltelmena i wraz z Wojtkiem odwiesc Magdalene nocnym metrem do domu ... Niestety na pomysl ten wpadlem dopiero w drodze do metra ,a z domu nie zabralem ani portwela z pieniedzmi , biletem , dowodem osobistym itp , ani telefonu , ani nic , jedyne co mialem to klucz od domu . Postanowilem wiec ze wejde przez bramki z Magda i Wojtkiem , odwioze ja tylko na jej stacje metra i wroce do domu , kto by pomyslal ze o 12 w nocy kanarki jeszcze nie spia , i w dodatku stali na mojej stacji metra ktora jest na zadupiu , i w dodatku ma tylko jedno wyjscie ! Oczywiscie gdy zobaczylem kanarki odrazu w tył na lewo i rura , ale niestety skubance po cywilu mnie otoczyli wiec daleko nie ucieklem , nawet sie zmeczyc posciegim nie mialem czasu :) panowie koksy zaprowadzili mnie do kontrolerow ktorzy poprosili o bilecik ... Nie macie pojecia jak trudno jest dogadac sie z 15 typiarkami i typkami  ktorzy  ni w huj ni w oko nie znaja Angielskiego
Ok ok. Ja fenomenem nie jestem , ale tamci mili panstwo nie wiedzieli totalnie nic po angielsku ale o bileciki sie twardo kucili . I wez tu teraz wytłumacz cymbałom ze bilecik mam w domu w portwelu , ze nie mam dowodu i nie maja jak mnie zpisac i zaplacic tez nie moge bo karta i gotowka zostala tez w portwelu .
Generalnie cala rozmowa wygladala tak : podeszla do mnie kobieta , zaczolem walic przed nia teatrzyk mimiczny typu  JA , MIEC , BILET , DOM ... Wszystko pokazujac ( omal nobla za to nie dostalem ) po skonczonym przedstawieniu kazala mi poczekac po czym podszedl kolejnt typek z taka sama gatka, wiec ja mu znowu przedstawienie JA , MIEC , BILET , DOM ... ( ten juz ogarniajac angielski na poziomie " jestem sobie przedszkolaczek" zaczoł straszyc mnie ze jak nie zaplace musza dzwonic po policje i wtedy bd wiekszy problem ... No to ja mu wtedy znowu przedstawienie JA , MIEC , PIENIADZE ,DOM .. Podchodzi kolejny tym razem grubasek z tekstem zebym dal tylko 20€ nie 50€ to bedziemy kwita ... No mysle sobie albo to on jest az takim cymbalem albo to ja cos niewyraznie pokazuje ...

KURDE STARY NIE MAM KASY , NIE TO ZE NIE CHCE ZAPLACIC TYLKO NIE MAM JAK ZAPLACIC !

No grubasek obruszyl sie moja jakże uniosla tym razem sztuka aktorska podczas tlumaczenia tego ĘĄty raz wiec odpuscil poczym kazali mi czekac 5 min a po pieciu min podchodza i ... Prosza o dowod ... Noooooooossszzzzzz kuuurde jakbym mial kałacha to w tym momecie napewno bym uzyl ... No wiec jeszcze jedno przedstawienie JA , MIEC , BILET , PIENIADZE , ID , DOM .... Panowie sie obruszyli , mysleli ze jaja se z nich robie czy cos ( bo jak ludze mnie widzieli wyginajacego sie jak małpa w zoo przed 3 kanarami to odrazu beke cisneli a jak ja to widzialem to tez mialem faze , wiec kanary poczuly sie obrazone i bez jaj zadzwonili na policje ...

No i tu przestalo byc mi do smiechu ... Modle sie by policja po angielsku rozumiala , bo jak mnie zawina na komende to i tak nie bd mieli jak mnie spisac ... Lipa sie zapowiadala straszna .
No wiec policjanci ... A dokladnie policjantki zjawily sie po 15 min , jedna to babka okolo 50 ale za to ta druga to mloda zgrabna i sympatyczna babka , mysle sobie nooo niie takie to sa wredoty w polsce zawsze najwieksze ... No ale coz podeszla , wkoncu normalnie opowiedzialem wszystko po angielsku komus kto rozumial bez migowo , i powiedzialem im ze nawet jak one chca mnie spisac to chciec czy nie musimy jechac do mnie do domu po dowod !
Pogadaly pogadaly miedzy soba po francuzku , potem podeszly do szefa kanarow , tez pogadaly i amen ... Zawijaja mnie ... Mysle sobie nieee no to dosralem se tera , zara mnie na dolek zawiną haha wbijam do suki policyjnej , i nagle pytanie gdzie mieszkam . Mowie kurna nie znam adresu na pamiec bo mam zapisany na tel ktory mam w Domu , wiem jak dojsc tam ale nie wiem jaka jest nazwa ul ... Przesiadlem sie wiec doprzodu i zaczolem kierowac PROSTO , LEWO LEWO PRAWO PROSTO LEWO i zooong , Jednokierunkowa ulica , piechotka moglem tam smigac ale samochodem nie , ale kurde nie znam innej drogi do domu , po krotkiej rozmowie okazalo sie ze policjantka jest spoko babka , wlaczylismy wiec koguta i dluggga pod prąd hahahahaha panie odwiozly mnie do domu , wiec zapytalem ladnie czy ktos idzie zemna do gory po dowod czy tak mi ufaja ze zejde z tym dowodem na dol ... Policjantka tylko sie usmiechnela mowiac zebym dal sobie juz spokoj i szedl spac a jutro jej za to kolacje wisze hahah <3 no niestety tekst z kolacja to tylko powieszchowny zarcik bo przeciesz niewypada mi namiarow od policjantki brac haha

Wrocilem wiec szczesliwy do domu przywdziawszy piżamke polecialem w kime :)
Oto i historyjka jak wyrwalem Policjantke ;)